piątek, 26 września 2014

Rozdział 2

Zemsta jest słodka

~01.072014~

Poranne promienie słońca przedostały się przez zasłony okna do pokoju dziewczyn. Alison przetarła swoje zaspane oczy i rozejrzała się po pokoju. Właściwie nic nie przykuło jej większej uwagi niż zamykające się drzwi od pokoju dziewczyn. Ali wzięła świecznik z komody i po cichu wyszła z pokoju. Na korytarzu nie zauważyła nikogo. Zaczęła iść w stronę schodów. Gdy była już w połowie schodów zobaczyła cień kierujący się w stronę kuchni. Blondynka szybko podbiegła i do osoby w kapturze. Już chciała ją uderzyć, lecz zakapturzona postać odwróciła się w jej stronę i ściągnęła zakrycie głowy. Pod czarną bluzą kryła się ciemnowłosa panna Calder. Miała zmieszaną minę widząc swoją siostrę w takiej pozycji.
- Em mogę się ciebie o coś zapytać... Co ty robisz? - blondynka natychmiast odłożyła świecznik.
- Wież ktoś zamykał drzwi od pokoju.. No i się przestraszyłam.. No i tu zobaczyłam kogoś w kapturze no i myślałam, że to złodziej czy coś takiego. - powiedziała na jednym wdechu najmłodsza z rodu Calder. Uśmiechnęła się do siostry.
- Dobra. Robimy śniadanie? - Alison uśmiechnęła się do siostry i poszły robić posiłek w międzyczasie dużo się śmiały i rozmawiały. Oby dwie dziewczyny miały ze sobą świetny kontakt. Gdy Ali miała już wołać dziewczyny na śniadanie jej siostra dostała sms'a od Louis'a. Chłopaki mieli przyjść na śniadanie. Eleanor była z tego powodu bardzo zadowolona, lecz jej młodsza siostra już nie za bardzo. Eli poszła zawołać dziewczyny, a blondynka przebrać się. Postanowiła ubrać białą bluzkę z napisem i różowe spodenki, a do tego wybrała czarne trampki. Zeszła na dół i dokończyła śniadanie. Gdy już miała rozkładać talerze jej telefon wydał z siebie dźwięk nadchodzącego sms'a. Z niepokojem spojrzała w tamtą stronę. Odblokowała swój telefon i zaczęła czytać wiadomość.

"Rodzinne śniadanko? Oh jak miło. Żeby coś im się nie stało zdziro. ~M"

Lęk przeszył ciało młodej Calder i właśnie w tym momencie do kuchni weszły dziewczyny. Nie dane im było porozmawiać, bo usłyszały dzwonek do drzwi. Eleanor podbiegła do drzwi i je otworzyła. Przytuliła się do swojego chłopaka i weszli wszyscy razem do środka.
- Chłopaki poznajcie moją siostrę Alison.
- Hej.
- A to jej przyjaciółki Lucy, Rose, Alex i Scarlett. No to usiądźmy i jedzmy. - wszyscy zasiedli do stołu. Nikt nie wiedział co powiedzieć. Każdy czuł tą niezręczną atmosferę panującą w jadalni. W końcu Louis zaczął zadawać pytania dziewczyną, po czym atmosfera się trochę rozluźniła. Później wszystko poszło jak spłatka. Chłopaki bardzo polubili dziewczyny, lecz one miały przed nimi respekt. Bały się. Bały się wszystkiego. W pewnym momencie, gdy Harry właśnie kończył swoją opowieść, pięć telefonów wydało z siebie dźwięk przychodzącego sms'a. 
- Hahaha nieźle! Wszystkie w piątkę dostałyście sms'a w tym samym czasie. Ktoś ma niezłe wyczucie czasu. - uśmiech Harr'ego znikł z jego twarzy, gdy dziewczyny spojrzały na niego morderczym wzrokiem. Odblokowały swoje telefony.

"Oh jaki ładny widoczek... Szkoda by było, gdybyście spotkali się w mniejszym gronie na następny raz :) I pamiętajcie Kłamczuchy, każdy sekret kiedyś wychodzi na jaw suki! ~M."

Dziewczyny głośnio przełknęły ślinę. 
- Wiecie co.. Musimy coś załatwić będziemy za jakieś dwie, może cztery godzinki. - starsza Calder przytaknęła głową na słowa siostry. Alison wraz z resztą dziewczyn udały się na górę. Gdy zamknęły już drzwi od pokoju mogły swobodnie rozmawiać. No tak im się zdawało. Za oknem ktoś stał. Bardzo dobrze zamaskowany, lecz dziewczyny były bardziej pochłonięte rozmową niż spoglądaniem w stronę ogródka.
- To już się robi chore! - Rose nie mogła nie okazać swojego oburzenia. Wiedziała bowiem, iż ~M ma coś na nie. 
- Wiem Rose. Coś trzeba z tym zrobić.
- Dobrze Scarlett, ale co? - tym razem odezwała się Lucy.
- Pójdźmy na policję. 
- Czy ty oszalałaś?! Nie możemy tam iść. Dobrze wież co się w tedy stanie. - Alex nie mogła nie okazać swojego oburzenia. Nie mogły iść na policję i powiedzieć o ich prześladowaniu. Bóg wie ile ~M zna ich sekretów. 
- Wiecie co dziewczyny? - w końcu odezwała się Alison. - ~M musiał lub musiała być bardzo blisko z Emily skoro zna nasze sekrety. Tylko kto to może być... Na razie musimy trzymać to wszystko w tajemnicy. Pamiętajcie mamy nasz...
- Sekret Kłamczuch. - odpowiedziały wszystkie równocześnie. 
              A tym czasem ~M udał się do swojej siedziby. Wiedział, że zemsta jest słodka. Wszedł po swojego pokoju i poszedł nakarmić swoje myszy, które miały na imię Alison, Lucy, Rose, Alex i Scarlett. Tak to bardzo przerażające. Ale jeszcze bardziej przerażające jest to, co planuje ~M wobec dziewczyn. To była dopiero cisza przed burzą, którą planował lub planowała ~M. Dziewczyny miały prawo się go bać. Nie wiedziały nigdy kiedy zaatakuje, a ~M miał z tego niezłą satysfakcję i zabawę. 
- Oj niedługo nic nie będzie takie same jak dawniej Kłamczuchy. Poznacie co to jest gniew ~M. Hahahaha - dalej można było tylko słyszeć okrutny dźwięk zemsty, jaka miała niedługo zajść.







~.~

Witam Was serdecznie!
Kurczę nie wiem czemu, ale zdaje mi się, że za bardzo nawiązuję do PLL.
Muszę niedługo siąść i zacząć myśleć nad przemianą tego bloga. 
No to do następnego ;*
A no i czekam na Wasze komentarze pod rozdziałem xd
No dobra ja spadam czytać lekturę "Mitologia" - Jan Parandowski xd
Uroki bycia w pierwszej gimnazjum...
No to do następnego xd ;*

poniedziałek, 22 września 2014

Rozdział 1

      Ciąg dalszy tajemniczych wiadomości
       Ostatnie bagaże zostały spakowane do samochodu Alison. Przyjaciółki miały dzisiaj wyjechać do Londynu na wakacje do siostry młodej Calder. Wszystkie od pewnego czasu chodziły poddenerwowane. Od czasu pogrzebu Emily przyjaciółki dostawały tajemnicze sms'y od ~M. Dziewczyny nie wiedziały kim jest tajemnicza osoba. Nie miały wrogów. Tak właśnie myślały, lecz się myliły i to bardzo.
- To co jedziemy? - najbardziej zadowolona z tych wycieczki była Rose. Chciała zapomnieć o tym co zdarzyło się przed wakacjami. To wszystko ją przerastało.
- Tak, tylko skoczę jeszcze po kilka moich rzeczy. - Alex szybko znalazła się w domu. Pokonała kilkanaście schodów do swojego pokoju. Otworzyła drzwi i pisnęła ze strachu. Przyjaciółki słysząc pisk brunetki pobiegły do nie do pokoju. Oczy wszystkich zebranych rozszerzyły się kilkakrotnie. Na tafli lustra krwistoczerwoną szminką był napisany napis.

"Wszędzie Was znajdę suki ~M"
Serca dziewczyn na chwilę stanęły w miejscu. Ktoś życzył im śmierci. Przyjaciółki spojrzały po sobie i jak najszybciej zmyły z lustra to obraźliwe stwierdzenie. Po zakończonej czynności zaczął zapadać zmierzch, a dziewczyny jechały już w kierunku Londynu. Na całe szczęście droga minęła im szczęśliwie po mimo kilku korków na ulicy. Gdy podjechały pod posiadłość starszej siostry Alison, ich buzie spadły do podłogi. Dom był wielki i przepiękny. Dosłownie jak z jakiejś bajki. Bluszcz wił się po kremowych ścianach domu. Na werandzie były poustawiane kwiaty. Wszędzie pełno zieleni. Były tym wszystkim zachwycone. Po mimo panującego mroku mogły wychwycić te elementy. Alison podbiegła do drzwi i zadzwoniła kilka razy dzwonkiem. Nie minęła minuta a w drzwiach pojawiła się uśmiechnięta panna Calder. Gdy zobaczyła swoją siostrę jej uśmiech się powiększył. Szybko wpadły sobie w ramiona. Stojąca przy samochodzie Alex usłyszała pod stopami łamanie gałązek. Lecz to nie były to jej stopy. Za plecami czuła czyjąś obecność, lecz bała się tam sama pójść.
- Alex idziesz? - w ten do uszu jednej z przyjaciółek dobiegł głos reszty. Ta tylko pokiwała głową i zabrała swoje bagaże. Wnętrze domu było jeszcze bardziej zachwycające.
- Chodźcie poznajcie chłopaków. - brunetka już ruszyła w kierunku swojego chłopaka i jego przyjaciół, lecz siostra ją zatrzymała, chwytając ją za kawałek bluzki.
- Sorry El, ale jesteśmy zmęczone i chciałybyśmy odpocząć. Poznamy ich kiedy indziej. - starsza Calder uśmiechnęła się i poszła pokazać dziewczyną pokoje. Jak okazało się dostały jeden ogromniasty pokój. Były z tego powodu bardzo zadowolone. Po życzeniu miłej nocy właścicielce domu, dziewczyny szybko się rozpakowały i ogarnęły. Scarlett jako pierwsza skończyła nocną toaletę i postanowiła pooglądać z balkonu ogród. Założyła na siebie kurtkę i wyszła na zewnątrz. Po otworzeniu drzwi, ciepły wiaterek otulił jej twarz. Aż chciało się być tam dłużej. Blondynka podeszła bliżej balustrady. W oddali dostrzegła basen. Była zadowolona z tego faktu iż bardzo lubiła pływać. W pewnym momencie dostrzegła postać ubraną na czarno przemierzającą przez krzaki. Próbowała wytężyć bardziej swój wzrok, lecz jej się to nie udało. Postać śmignęła jej tylko przed oczami. Nie wiedziała czy to jest kobieta czy mężczyzna. Gdy tajemnicza postać zniknęła z jej pola widzenia, poczuła wibrację w kieszeni kurtki. Wyciągnęła swój czarny telefon i odczytała wiadomość.

"Pożałujesz tego ździro! ~M."

Scarlett szybko rozejrzała się po okolicy. Przełknęła głośno ślinę i jeszcze raz zaczęła czytać wiadomość. Była przestraszona. Nie wiedziała co ma zrobić. Szybko pobiegła do przyjaciółek. Tam zobaczyła na łóżku roztrzęsioną Alex, a wszystkie dziewczyny były na około niej. Próbowały dotrzeć do niej co się stało, lecz nie wiedziały jak. Po pewnym czasie ciemnowłosa się odezwała.
- To M. - pokazała im w tedy wiadomość, którą dostała przed kilkunastoma minutami.

"Hahaha! Strach cię obleciał? Ale pamiętaj. Jestem bliżej niż myślisz... ~M."

- Też dostałam sms'a od ~M. - w tym momencie wszystkie oczy przeniosły się na blondynkę. 
- I czemu mówisz nam to dopiero teraz. - Rose była na nią wściekła, bo obiecały mówić sobie, gdy dostaną takie sms'y.
- Dostałam go przed chwilą, gdy stałam na balkonie zauważyłam jakąś osobę ubraną na ciemno. Nie wiem czy to była kobieta czy mężczyzna, lecz po tym jak ta osoba zobaczyła, że się na nią patrzę uciekła, a potem dostałam tego sms'a. - dziewczyna podała reszcie swój telefon. Nie mogły uwierzyć, że ~M pozwala sobie na śledzenie ich. Przyjaciółki spojrzały na ekran telefonu Scarlett.

"Pożałujesz tego ździro! ~M."

Po odczytaniu tej wiadomości strach obleciał wszystkie dziewczyny.
- To już nie jest śmieszne. - wszystkie oczy były zwrócone ku dotąd milczącej Lucy. 
- Musimy coś z tym zrobić. - Rose już obmyślała plan jak mają działać, lecz przerwała jej Alison.
- To miał być nasz sekret. Jeśli pójdziemy na policję z tym to wszystko się wyda. - w tym momencie wszystkie przyjaciółki m usiały przyznać blondynce rację. Nie mogły pójść na policję. I o to w tym momencie dostały wiadomość.

"To dopiero początek suki! Zniszczę Was! ~M."

Któryś już raz z rzędu przyjaciółki spojrzały po sobie. Nie wiedziały kim jest ~M i czemu chce je zniszczyć...

~.~

Hejooo :)
A tak sobie pomyślałam, że pierwszy rozdzialik na początek tej męczarni w szkole się przyda xd
Czekam z niecierpliwością na Wasze komentarze pod rozdziałem.
Jestem ciekawa czy jesteście zainteresowani dalszym rozdziałem.
No to do następnego ;*

niedziela, 21 września 2014

Prolog

Przysięga

      Przyjaciółki stoją nad grobem Emily i nie wiedzą co powiedzieć. Łzy cisną się, aby wydostać na światło dzienne. W końcu wygrywają bitwę i napawają się promieniami słońca. Alison wrzuciła do grobu czerwoną różę. To był ulubiony kwiat ich przyjaciółki Emily. Stały ubrane na czarno na wprost jej rodziny. Spojrzały na grób, który zaczęli zasypywać ziemią. To mogło się inaczej skończyć. Każda mówiła sobie tak w myślach.
- A więc to koniec? - głos Alex dobiegł do innych. Spojrzały po sobie.
- Nie. To dopiero początek. - powiedziała Rose, po czym jej wzrok powrócił na miejsce spoczynku Emily.
-Nikt nie może się o tym dowiedzieć. - jak na zawołanie wszystkie głowy zwróciły się w stronę Scarlett.
- Co masz na myśli? - Lucy wiedziała o tym, lecz chciała wiedzieć jaki pomysł na rozwiązanie tej sprawy ma przyjaciółka.
- Sekret Kłamczuch. - teraz wszystkie oczy były umieszczone w kierunku na Alison. - To będzie nasz sekret Kłamczuchy. Przyrzeknijmy, że nigdy nikomu o tym nie powiemy. - dziewczyny wystawiły mały paluszek. - Od teraz jest to nasz sekret.
     Stukot odbijanych butów było słychać tuż po wyjściu z cmentarza. Dziewczyny miały udać się do rodzicielki Alison, bo miała dla nich ważną wiadomość.
- Oh dobrze, że już jesteście. - córka mówczyni przewróciła oczami.
- Chciałaś, żebyśmy przyszły więc jesteśmy.
- Wiem, że jesteście roztrzęsione po śmierci waszej przyjaciółki...
- No i... - młoda Calder nie za bardzo chciała przebywać w tej chwili w obecności matki. Chciała porozmawiać z dziewczynami o ich sprawach.
- Rozmawiałam z Eleanor i jedziecie na wakacje do Londynu. Odreagujecie trochę. - dziewczyny rzuciły się na panią Calder. Były szczęśliwe, że nie będą spędzały wakacji w miejscu gdzie zaginęła ich koleżanka. 
       Rozmarzone dziewczyny zaczęły udawać się z wyjścia ze cmentarza. Chciały iść do centrum, aby kupić nowe ubrania. W pewnym momencie można było usłyszeć pięć dźwięków nadchodzącego sms'a.

Od: Nieznany
Do: Alison, Alex, Scarlett, Lucy, Rose
Treść: Znam Wasz sekret Kłamczuchy. Miejcie się na baczności. 
                                                                                       ~M xoxo

~.~

Witam Was serdecznie.
A coś mnie natchnęło na takie opowiadanie.
Jak już zauważyliście opowiadanie nawiązuje do serialu "Pretty Little Liars".
Nie oglądałam go do końca, ponieważ nie dawno na niego natrafiłam i nie skończyłam nawet oglądać pierwszej serii.
Mam nadzieję, że będzie Wam się podobać.
No to do następnego...

Bohaterowie

Główni bohaterowie:



Alison Calder 19 lat.
To, co najbardziej cię pociąga, doprowadzi cię w końcu do szaleństwa.





Zayn Malik 21 lat.
Stań bliżej, poczuj mój zapach, podziwiaj. Uwielbiam, jak nie radzisz sobie z własnymi pragnieniami.




Alex Wood 19 lat.
Mnie frajerze nie kupisz tanim winem.





Scarlett Dixon 19 lat.
Wiem, że to łamie mi serce, ale kurwa nie chcę widzieć ciebie nigdy więcej.





Lucy Benson 19 lat.
Często popijam gorącą czekoladę, słucham smutnych babskich piosenek i rozmyślam o tym co było i o tym co jest. Ale najważniejsze jest to, że pilnuje, aby nie poparzyć sobie języka czekoladą, tak jak sparzyłam się na tobie.





Rose Potter 19 lat.
Po dziesiątym kieliszku twoje odejście wydaje się zabawne.





Eleanor Calder 21 lat.
Taka już kolej rzeczy. Urywki z życia bledną, to co dziś cię przeraża, jutro stanie się komedią.





Louis Tomlinson 23 lata.
Zrozumiałem, że nie warto uganiać się za tym, co jak dym ulotne jest.





Niall Horan 21 lat.
Alkohol usuwa stres, bieliznę i masę innych zmartwień.





Harry Styles 20 lat.
Poznasz smak słów składanych na odpierdol, obietnic, które w godzinach rannych bledną.





Emily Smith 19 lat.
To były najgorsze chwile mojego życia.




~ M
Wiem więcej niż myślicie.





Perrrie Edwards 21 lat.
Pamiętasz? Mówiłam, że  najpiękniejsza jest niepewność. Kłamałam. Najpiękniejszy moment kiedy ją się traci.


Pozostałe role:

Danielle Peazer 23 lata.

Liam Payne 21 lat.

Komisarz Tom Scrible 46 lat.



Pozostałe osoby będą pojawiały się z biegiem czasu.
Opowiadanie będzie nawiązywała do "Pretty Little Liars"